wolny internet

cross-postowane z: https://fedit.pl/post/77706

cross-postowane z: https://sopuli.xyz/post/19565268

W poniedziałek X złożył sprzeciw wobec oferty The Onion na wykupienie InfoWars z bankructwa. W sprzeciwie prawnicy Elona Muska argumentowali, że X ma „nadrzędną własność” wszystkich kont na X, że sprzeciwia się włączeniu InfoWars i powiązanych kont na Twitterze do aukcji upadłościowej, a zatem sąd powinien uniemożliwić przekazanie ich The Onion.

Podstawa prawna, na którą powołuje się X, nie jest zbyt interesująca. Interesujące jest jednak to, że X zdecydował się w ogóle zaangażować, co podkreśla, że nie jesteś właścicielem swoich obserwujących, konta ani niczego w korporacyjnych mediach społecznościowych, a także podkreśla fakt, że X Elona Muska jest przede wszystkim projektem politycznym, którego używa do promowania lub tłumienia określonych punktów widzenia i pomagania swoim przyjaciołom. W zgłoszeniu prawnicy X zasadniczo twierdzą - podobnie jak wiele innych firm programistycznych, a coraz częściej także producenci urządzeń - że warunki świadczenia usług przez firmę przyznają użytkownikom X „licencję” na korzystanie z platformy, ale ostatecznie X jest właścicielem wszystkich kont w sieci społecznościowej i może z nimi robić wszystko, co chce.

Powrót do internetu niemal z czasów uniksów. Proste strony oparte tylko na tekście, działające w dedykowanej przeglądarce i... no właśnie, jest w tym coś jeszcze? Używaliście? Jakieś przemyślenia?

Miliarder, mający zaraz wejść do nowej administracji USA, właściciel popularnej wśród dziennikarzy platformy wymiany dezinformacji próbuje obalić rząd nieprzychylny jego interesom. W ramach tego promuje materiały propagandowe znanego faszysty ukrywającego się pod pseudonimem. Co mogło by pójść nie tak...

Musk potwierdził, że posty zawierające linki mają obniżony priorytet, odnawiając krytykę platformy za ograniczanie dostępu do zewnętrznych źródeł informacji.

To samo robi zresztą Facebook i Instagram, kształtując w ten sposób zachowania i źródła informacji swoich publik i organiczając możliwości łatwej weryfikacji treści.

A w Rzeszowie w drukarkach... Linux. Szok, niedowierzanie.

W czwartek Google ogłosił przeprowadzenie testu, w ramach którego nie będzie wyświetlać wyników od wydawców wiadomości z UE. To próba nacisku na wydawców, żeby się z nimi nie dzielić pieniędzmi - powiedział w rozmowie z PAP Bartosz Węglarczyk.

Wyjątkowo repostuję całość na Szmerze, ale jak ktoś chce wybić mojego bloga - źródło tutaj:

Słyszałem pogłoski, że coraz więcej użytkowników postanowiło pozostawić Twittera. Dlatego mam dla Was wszystkich fediwersowiczów jedną, małą prośbę:

Choćbyście nie mówili, że Fediwersum jest takie wspaniałe i tak dalej, uszanujcie prośbę swoich znajomych gdy powiedzą Wam, że nie chcą mieć do czynienia z Fediwersum, lub szerzej, mediami społecznościowymi.

O ile media społecznościowe grają jedną z większych sił w internecie – nie zapominajmy też o tym, żeby nie robić z nich jedynego powodu, dla którego warto płacić swojemu dostawcy internetu. I tak – przyznaję się, sam też często potrafiłem podchodzić wręcz z ogromną ekscytacją do Fediwersum w przeszłości, jednak wraz z czasem uznałem, że lepiej – jak już – jest zachęcać niż zmuszać. Tego nauczyło mnie doświadczenie.

Przesiadzcie sie lepiej na combo FreeTube + LibRedirect

W ustawieniach LibRedirect Service = Youtube Frontend = Freetube

cross-postowane z: https://szmer.info/post/5070002

Liczba dokumentów "namaszczonych" obecnością Facebooka wynosi 665.472. Jak na prawie 25 milionów dokumentów to szokująco niska liczba, która ze względu na różną budowę zindeksowanych stron może być zauważalnie wyższa (np. aktywacja skryptów Facebooka tylko po włączeniu JavaScriptu i/lub gdy system zgód poprawnie interpretuje wybory użytkownika).

Czyli jak politycy walczą z wiatrakami, uznając, że prawne ograniczenia wiekowe to panaceum na wszelkie bolączki z social mediami.

cross-postowane z: https://szmer.info/post/4943133

W wyniku informacji przekazywanych na mediach społecznościowych oraz "wygenerowanej przez AI"[?] strony setki ludzi zgromadziły się wczorajszego wieczoru na głównej ulicy Dublina oczekując parady, która nigdy nie miała mieć miejsca. W związku z tym, że tłumy blokowały transport publiczny, gardai (lokalna odmiana policji) wezwali je do rozejścia się.

Wydarzenie budzi skojarzenia z ostatnimi anty-imigranckimi protestami opierającymi się na mobilizacji przez dezinformację w mediach społecznościowych.

Zupełnie jakby algorytm mógł mieć wpływ na to co jest promowane do dziesiątek milionów ludzi....