Informacje ze świata

684 readers
6 users here now

Newsy

founded 5 years ago
MODERATORS
976
 
 

Potężna awantura przerwała walne zgromadzenie spółdzielni mieszkaniowej Zagórze w Sosnowcu. Zanim pojawili się na nim lokatorzy, przybyły rzesze osób z pełnomocnictwami w rękach. Doszło do szarpaniny, pyskówek. - Musieliśmy wezwać policję, boimy się o własne bezpieczeństwo - mówi Mirosława Bonczar, wiceprezes spółdzielni.

977
 
 

Jako, że niektórzy mają wątpliwości czym jest dziś Wilcza 30 i patoskłot "Przychodnia". Są tacy, co nadal uważają te miejsca za anarchistyczne. Powyższe zdjęcie rozwiewa jakiekolwiek wątpliwości. To są miejsca pod względem idei niejakie. Dla każdego coś miłego, byle nie dla LGBT+. W powstaniu warszawskim walczyli anarchiści, to fakt. Nie walczyli pod flagą biało-czerwoną, ale to dla ludzi, którzy nas wyrzucili 5 grudnia ubiegłego roku nie ma znaczenia.

Jakieś 3/4 osób na tym zdjęciu nawet nie mieszka obecnie na Wilczej 30, tylko na Skorupki 6. Obydwa miejsca są pod kontrolą kolektywu Przychodnia, acz to tylko ładne pokazuje, że Wilcza jest niczym więcej, jak ich przybudówką.

978
 
 

Smuteczeg.

979
1
atak przychodni na syrene (pl-pl.facebook.com)
submitted 3 years ago* (last edited 3 years ago) by nostress@szmer.info to c/news@szmer.info
 
 

wklejam stanowisko syreny, bo zostało uwiarygodninione przez wiele innych środowisk. tak na marginesie - przychodnia założyła już fałszywe konto syreny na fb żeby forsować swoją narrację.

Oświadczenie.

Kolejny raz maczystowski skłot zaatakował społeczność queerowo-feministyczną. Dzisiejszy atak wpisuje się w patriarchalną przemoc, jakiej doświadczamy na co dzień w Polsce.

Nieumiejący opanować swojego gniewu cis-heteroseksualni mężczyźni pozbawili domu queerowo-feministyczne osoby. Jednocześnie odebrali przestrzeń oddolnego aktywizmu politycznego wielu kolektywom. W kolektywie Syrena od dłuższego czasu narastała sytuacja przemocy domowej ze strony Dimy wobec innych domowników. Ta przemoc to m. in. groźby werbalne, wymachiwanie nożem, transfobia i mizoginia, czy kopnięcie jednego z domowników i duszenie innego. Nie mogłyśmy tego dłużej znosić. Kolektyw podejmował wielokrotne próby rozwiązania tej sytuacji: od mediacji po wielogodzinne spotkania. Dima je bojkotował, zakłócał, sabotował lub odmawiał wzięcia w nich udziału. Miałyśmy tego dość. Nie chciałyśmy już dłużej być ofiarami. Wolność od przemocy fizycznej we własnym domu nie jest wygórowanym oczekiwaniem i nie jest czymś negocjowalnym - mamy prawo czuć się tam bezpiecznie!

Nie chciałyśmy patrzeć biernie na kolejne akty agresji i przemocy ze strony Dimy wobec członków i członkiń kolektywu. Zareagowaliśmy na przemoc usunięciem z budynku osoby ją stosującej. Nie jest to forma relacji kamiecznik-eksmitowany lokator,jak niektórzy próbują to ramować, ale forma samoobrony.

Sytuacja ta trwała kilkanaście miesięcy. W tym czasie Dima wielokrotnie groził nam nożem, gazem, używał przemocy fizycznej. Nie możemy pozwalać na ciągłe naruszanie naszego poczucia bezpieczeństwa i dobrostanu. W połowie października kolektyw społeczny podjął decyzję o usunięciu przemocowej osoby z domu. 21 listopada Dima otrzymał informację o tej decyzji. Dano mu również tydzień na wyprowadzkę. Termin ten minął 28 listopada - tydzień temu. Dziś kolektyw społeczny poszedł porozmawiać z Dimą. Aby uniknąć eskalacji napięcia, rozmowy podjęła czteroosobowa grupa negocjacyjna. Składała się ona z osób, które mieszkały na Syrenie od wielu lat, a w większości nie uczestniczyły w trwającym konflikcie. Znaliśmy już mechanizmy zachowań Dimy i jego skłonność do agresji. Dlatego aby zabezpieczyć proces, na miejscu obecne były również osoby z kolektywu społecznego Syreny.

Dima od początku zachowywał się w sposób konfrontacyjny. Grupa negocjacyjna prosiła go o zachowanie spokoju. Dima przepychał się i atakował osoby, które próbowały go uspokoić. Uderzył łokciem w twarz jedną z negocjatorek, która upadła, uderzając głową w ziemię. Osobą tą była Amel Mana, mieszkająca na Syrenie od 10 lat, córka migranta i była więzniarka polityczna. Dima krzyczał i groził, że "ta noc źle się dla nas skończy". W sytuacji użycia przemocy fizycznej przez Dimę, osoby z kolektywu społecznego siłą wyprowadziły Dimę z budynku. Nie doznał on przy tym żadnej krzywdy. W ciągu dwóch minut dostał zimowe buty i kurtkę. Jego rzeczy zostały spakowane. Była to pierwsza sytuacja fizycznego usunięcia Dimy z budynku. Został on uprzedzony o tym, że takie kroki zostaną podjęte. Godzinę później skłot Przychodnia zaatakował skłot Syrena. Napastnicy obrzucali budynek oraz osoby zgromadzone na podwórku cegłami, butelkami i petardami. Następnie przecięli płot, weszli na teren Syreny i kontynuowali atak. Rozbijali okna, wrzucali do środka gaz pieprzowy, cegły, petardy i butelki. Cięli drzwi diaxą, rąbali je siekierą i wyłamywali łomem. Gdy wdarli się do środka, mieszkanki skłotu i osoby z kolektywu społecznego wycofały się w obawie o własne życie i zdrowie. Warto dodać, że były to właściwie wyłącznie osoby kobiece i queerowe. Z kolei większość atakujących to niepanujący nad gniewem cis-mężczyźni.

W efekcie ataku skłotu Przychodnia, na Syrenie nie mieszka już żadna osoba kobieca ani queer, ponad tuzin aktywistek i aktywistów straciło dom, a wiele społeczności przestrzeń do działania. Wszystkie osoby mają zapewniony nocleg interwencyjny. Ranni (są wsród nas osoby z uszkodzeniami ciała, jedna ma pękniętą czaszkę) znajdują się pod opieką medyczną. Atakujący twierdzą, że działali w obronie krzywdzonego kolegi (Dimy), którego określają uchodźcą politycznym i jednym z liderów społeczności białoruskiej w Warszawie. Powodem jego wyprowadzenia z domu były jego wielokrotne przemocowe zachowania, a nie status migrancki.

Dziś nie wyrzucono osób z Syreny, tylko Syrenę z domu. Syrena to nie budynek przy Wilczej 30, tylko projekt polityczny – feministyczny, queerowy, anarchistyczny. Nie ma naszej zgody na zachowania seksistowskie, queerfobiczne ani na siłowe zagarnianie przestrzeni, zarówno fizycznej, jak i metaforycznej, przez agresywnych, niepanujących nad gniewem cis-mężczyzn.

Społeczny Kolektyw Syrena Aborcyjny Dream Team Codziennik Feministyczny Feministyczna Organizacja Rewolucyjnego Klikania Grupa Nieustającej Pomocy Kolektyw Dzień Po Kolektyw Światłoczułość Kolektyw Meduza Nowy Byt Feministyczny Wiktoria z Podwórkowa Samba Wrocław Porozumienie Kobiet 8 Marca Sambrokato Sex Work Polska Skłot Samowolka Warszawska Formacja Anarchistyczna

980
981
982
983
984
 
 

W najmłodszym kraju świata arabskiego od dekady trwa wojna, z powodu której 80 proc. populacji potrzebuje jakiejś formy pomocy humanitarnej. Bombardowania zniszczyły zakłady utylizacji odpadów oraz kanalizację, ulice toną więc w śmieciach, ludzie chorują z powodu największej epidemii cholery w historii, a w szpitalach nie ma wody i leków.

O stanie, w jakim znalazł się Jemen, opowiada Paula Gierak: założycielka misji Polskiej Akcji Humanitarnej w tym kraju.

985
 
 

Uczestnik "X Factora" spędzi resztę życia za kratkami. Gwałciciel "wpadł" po występie w telewizji

986
 
 

Sąd uniewinnił mężczyznę, który zakłócając zeszłoroczną manifestację przeciwko pedofilii w Kościele, wyciągnął rękę w geście przypominającym faszystowskie pozdrowienie. Wedle sądu to była modlitwa wstawiennicza...

987